Dziś wreszcie dodaję jedną z tych bardziej lubianych przeze mnie sesji, na której byłam Meridą. Zapraszam do oglądania:3
Z Fotografem (Bartłomiej Czerepiński) poznałam się w zasadzie przypadkowo, przez internet i w momencie, kiedy pierwszy raz do mnie napisał (nie w celach umówienia się na zdjęcia) to nawet nie wiedziałam, że foci. Z miejsca go polubiłam, choć jest pierdolnięty (tak, Bartek i tak dam Ci dupy albo Ty dasz za mnie i wytatuuję sobie Twoją podobiznę na plecach. Ach i jestem Ci winna nudesy).
To był, przyznam, jeden z bardziej męczących dni. Z Olsztyna pojechałam to Warszawy, tam się z Bartkiem spotkałam, po czym trzeba jeszcze było dojechać do Łukowa. Większość dnia zajęła podróż, więc fociliśmy przy zachodzie słońca. Okazało się także, że nie wyrobię się na pociąg powrotny, więc po prostu zostałam u niego na noc.
Niczego absolutnie nie żałuję, sesja bardzo mi się podobała, Bartek zadbał o mój strój (spódnica i bluzka), ja połączyłam je gorsetem. Włosy robione miałam również przez niego, potem przez jego mamę, której bardzo dziękuję :D
No więc możecie obejrzeć jak nam poszło i zapraszam oczywiście na fanpage Bartka
Ziomek, co to za gorset?
OdpowiedzUsuńRebel Madness
UsuńPiękny nowy tatuaż. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia genialnie, chociaż zabrakło mi odrobiny historii z bajki! Tak, jestem totalną fanką tych produkcji. :)