Zamierzam od dzisiaj zrobić sobie (na razie) miesięczną kurację na włosy z drożdżami i siemieniem lnianym. Będzie to kuracja zarówno zewnętrzna i wewnętrzna wspomagająca porost włosów, ich kondycję oraz kondycję skóry i paznokci. Będę co jakiś czas dawała posty aktualizujące oraz moje spostrzeżenia na ten temat.....
W samej kuracji będzie wspierać mnie mama (a ja ją), żebyśmy dotrwały do końca (szczególnie mam na myśli picie drożdży), bo i ona będzie w niej uczestniczyć. Prawdopodobnie co tydzień, czyli będą do poniedziałki, pojawiać się będą posty odnośnie tego co się zmieniło (lub nie), jak mają się moje włosy, skóra, paznokcie i samopoczucie.
Ale o co chodzi, jak to działa, co dokładnie zamierzam?
Zacznę od tego, że co rano będę wypijała wywar z siemienia lnianego, samo siemię będzie używane także przeze mnie jako żel lniany bądź maska, no i będę piła drożdże także codziennie.
1. Dlaczego siemię?
Siemię lniane, czyli właściwie nasiona lnu zwyczajnego stosowane jest jako naturalny środek leczniczy. Są to płaskie, brązowe nasionka, które po ugotowaniu otaczają się gęstym śluzem (nazywam to glutkiem). Siemię wykorzystywano do leczenia zaparć, nieżytu żołądka, pomaga powstrzymać biegunkę, zmniejsza uczucie głodu, ma właściwości grzybobójcze, zapobiega nawet wczesnym objawom demencji starczej. Zresztą o wielu, wielu innych wykorzystaniach siemienia możecie poczytać w internetach, my zajmiemy się tylko jego efektami na włosach.
Siemię nawilża głęboko włosy, poprawia skręt włosów kręconych lub falowanych (żel lniany). Picie siemienia sprawia, że jesteśmy bardziej odporni na choroby, włosy rosną szybciej (pojawiają się babyhairy), paznokcie są w zdecydowanie lepszym stanie, rosną szybciej, są mocniejsze, skóra także jest nawilżona (a siemię lniane sprzyja wygładzaniu zmarszczek i naturalnie spowalnia proces starzenia się).
W nasionach lnu obecne są składniki takie jak:
- wielonienasycone kwasy tłuszczowe (WNKT) – gwarantują prawidłową budowę tkanki mózgowej, przyczyniają się do właściwego funkcjonowania hormonów, które regulują prawidłową przemianę materii; ponadto wpływają na obniżenie cholesterolu,
- błonnik – korzystnie wpływa na pracę przewodu pokarmowego, pomagając w zaparciach, powracających biegunkach; ponadto pomaga usuwać z organizmu toksyny i gwarantuje uczucie sytości,
- witamina E – ważna przy leczeniu między innymi miażdżycy i chorób serca, gdyż jest głównym antyoksydantem i uczestniczy w dostarczaniu składników odżywczych do komórek,
- witaminy z grupy B – uczestniczą w przemianach węglowodanów, białek i tłuszczów, w wytwarzaniu czerwonych krwinek; pomagają w tworzeniu szpiku kostnego,
- magnez, wapń, żelazo i cynk.
Jak będę pić siemię?
Klasycznie, ale bez "glutka". Łyżka siemienia zalewana gorącą (ale nie wrzącą) wodą, niecałą szklanką, przykryję talerzykiem na noc i rano wypiję na czczo.
2. Dlaczego drożdże?
Wszyscy znamy kogoś albo chociaż słyszeliśmy o kimś kto pił drożdże na porost włosów. Szczerze mówiąc raz już próbowałam, ale mocno odrzucił mnie smak. Teraz jak jestem starsza, bardziej doświadczona i świadoma efektów, zamierzam spróbować jeszcze raz, przez kilka dni pijąc raz dziennie kubek z 1/4 kostki, potem dawkę zwiększę do 1/3 kostki i będę piła dwa razy dziennie.
Same drożdże są bogatym źródłem aminokwasów, składników mineralnych i witamin grupy B. Dobrze wpływają one na przemianę materii i procesy zachodzące w skórze
Ponadto drożdże dobrze wpływają na wiele innych rzeczy, między innymi łagodzą stany migrenowe. Ja sama migren nie mam, ale za to częste i silne bóle głowy, więc jeśli pomoże to nawet lepiej!
Drożdże trzeba przed spożyciem zalać wrzątkiem, surowe mogą zacząć fermentować w układzie pokarmowym sprawiając nam dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
Drożdże można także stosować zewnętrznie, ale może innym razem to sprawdzę.

Po kiego grzyba jednak piszę ten post? Myślę, że to będzie dla mnie swojego rodzaju motywacją, żeby nie przestać. Wiadomo, jak już napisałam post to będzie wstyd, kiedy nagle przestanę i nie podzielę się wynikami. Zresztą może to będzie dobry przykład dla zainteresowanych czy to naprawdę działa. Zdaję sobie sprawę, że w internecie jest o tym wiele informacji, jednak kiedy osoba z bliższego lub dalszego otoczenia robi podobny eksperyment to jakoś bardziej się w to wierzy. Przynajmniej ja tak mam. Ale post głównie jest ku mojej motywacji.
Na chwilę obecną moje włosy prezentują się mniej więcej tak:
Od zdjęcia wyżej włosy mi trochę urosły, nie mam niestety dość dobrego zdjęcia ukazującego to, a dziś nie mam możliwości zrobić lepszego. Ale jutro lub po jutrze zaaktualizuję tą notkę i dodam zdjęcie włosów od przodu, gdzie mam głowę prosto i najważniejsze- od tyłu
Ale ich długość to na chwilę obecną kawałek przed cycki.
Chyba wszystko co chciałam napisałam. Obym wytrwała w piciu tych dziwactw.
Od 4 lat, co roku w okolicach wiosny zaczynam pić drożdże przez 3 miesiące i moje włosy zaczynają dosłownie rosnąć jak głupie. Ale i tak najlepszy efekt uzyskałam po pierwszym razie, ponad 4cm/miesiąc. Moja znajoma, która nie mogła znieść ich smaku, zakupiła drożdże piwowarskie w kapsułkach, to też jakieś rozwiązanie. Ogólnie trzymam kciuki i chętnie zobaczę efekty Twoich działań. :)
OdpowiedzUsuńPolecam wprowadzać takie rzeczy pojedynczo,żeby móc ocenić, co konkretnie w jaki sposób zadziałało :)
OdpowiedzUsuń